W 2016 r. znaczna liczba członków związków zawodowych oddała swoje głosy na Donalda Trumpa, przyczyniając się do jego zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Teraz, gdy prawie 13 000 pracowników przemysłu samochodowego strajkuje w trzech amerykańskich fabrykach, były republikański prezydent podejmuje wysiłki, aby przygotować się na potencjalny bis.
Próba odwołania się Donalda Trumpa do wyborców związkowych jest strategicznym posunięciem mającym na celu rzucenie wyzwania obecnej administracji kierowanej przez prezydenta Bidena. Strajk tysięcy pracowników przemysłu motoryzacyjnego stanowi dla Trumpa okazję do nawiązania kontaktu z tą krytyczną grupą demograficzną i potencjalnego ponownego uzyskania jej poparcia.
„Uderza w strunę z niektórymi pracownikami związkowymi” – powiedział o Trumpie przedstawiciel stanu Michigan Mike McFall, Demokrata, którego okręg obejmuje część Detroit. „Istnieje pogląd, że Demokraci odeszli od bycia partią ludzi i pracowników”.
Starając się przekonać wyborców związkowych, były prezydent Trump stara się przyciągnąć poparcie tradycyjnie demokratycznej bazy prezydenta Bidena. Republikanie odnieśli sukces, zdobywając przychylność białych wyborców z klasy robotniczej, czyli grupy demograficznej, która obejmuje wielu członków zorganizowanej siły roboczej.
Pod sztandarem populistycznego podejścia Trumpa, nowe pokolenie republikańskich prawodawców coraz bardziej sprzymierza się z pracownikami, często w przeciwieństwie do korporacji krytykowanych za ich lewicowe stanowisko w kwestiach społecznych i dążenie do zysków w coraz bardziej kontrowersyjnych stosunkach z Chinami.
Trump wyraził swoje poparcie dla strajkujących członków United Auto Workers (UAW) i wezwał ich do wywarcia presji na kierownictwo związku, aby go poparli, choć perspektywa ta wydaje się mało prawdopodobna. Podobnie jak inni Republikanie, ostrożnie dobierał słowa, przypisując nacisk na pojazdy elektryczne polityce promowanej przez prezydenta Bidena i Demokratów. Pracownicy branży motoryzacyjnej obawiają się, że przejście z samochodów benzynowych na pojazdy elektryczne spowoduje utratę miejsc pracy.
Prezydent Biden stanął po stronie UAW, którego niektórzy członkowie strajkowali w zakładach montażowych w Michigan, Ohio i Missouri dla trzech różnych producentów samochodów. Poparł on pojazdy elektryczne jako korzystne dla środowiska i stymulujące krajową produkcję, zwłaszcza że Chiny stały się głównym graczem w branży pojazdów elektrycznych.
Związek zawodowy UAW poparł kandydaturę Bidena na prezydenta w 2020 roku, ale nie udzielił jeszcze poparcia w wyborach w 2024 roku. Przewodniczący UAW Shawn Fain podkreślił, że prezydent Biden musi zająć się obawami związanymi z przejściem przemysłu motoryzacyjnego na pojazdy całkowicie elektryczne, w tym obawami o bezpieczeństwo pracy, płace i organizację.
Jak dotąd prezydent Biden oparł się wezwaniom Demokratów w stanach, w których mają miejsce strajki, do odwiedzenia linii pikiet.
Dynamika polityki związkowej i jej wpływ na wybory pozostają kluczowym czynnikiem w amerykańskiej polityce, a wysiłki Trumpa zmierzające do odebrania Bidenowi wyborców związkowych będą uważnie obserwowane w miarę zbliżania się kolejnego cyklu wyborczego.