Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva odwołał ambasadora swojego kraju w Izraelu w następstwie eskalacji napięć związanych z trwającymi działaniami militarnymi Izraela w Strefie Gazy. Decyzja została podana do wiadomości publicznej za pośrednictwem oficjalnego dziennika urzędowego Brazylii w środę, choć nie było natychmiastowej reakcji ze strony izraelskich urzędników.
Prezydent Lula był szczerym krytykiem izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy, rysując podobieństwa między sytuacją w Strefie Gazy a Holokaustem. Uwagi te skłoniły izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israela Katza do wezwania brazylijskiego ambasadora do Narodowego Muzeum Holokaustu w Zachodniej Jerozolimie w celu udzielenia mu formalnej reprymendy.
Ambasador Frederico Meyer został przeniesiony do Genewy, gdzie będzie służył w stałej misji Brazylii przy Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych organizacjach międzynarodowych. Lula, znany ze swojej wpływowej roli w krajach Globalnego Południa i obecnego przewodnictwa Brazylii w G20, spotkał się z krajową krytyką ze strony skrajnie prawicowych grup za swoje porównania do Holokaustu. Znalazł jednak wsparcie ze strony innych przywódców Ameryki Łacińskiej, takich jak prezydent Kolumbii Gustavo Petro, który również zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem.
Brazylia i Kolumbia poparły skargę RPA przeciwko Izraelowi w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze, oskarżając Izrael o naruszenie Konwencji o ludobójstwie poprzez działania w Strefie Gazy.
W wyniku konfliktu zginęło ponad 36 000 Palestyńczyków, a ponad 81 000 zostało rannych. W Izraelu zginęło co najmniej 1139 osób od czasu ataków Hamasu 7 października, które wywołały wojnę, a wiele z nich pozostaje w niewoli w Strefie Gazy.
Ciągła ofensywa Izraela, szczególnie skoncentrowana na mieście Rafah, przyciąga coraz większe międzynarodowe potępienie. Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała o poważnych ograniczeniach w dostępie do pomocy humanitarnej w Strefie Gazy i ostrzegła, że w Rafah schroniło się do 1,4 miliona ludzi, zanim 7 maja rozpoczęła się ofensywa lądowa. Od tego czasu, według UNRWA, milion ludzi uciekło z tego obszaru.
Konflikt ożywił również apele o utworzenie państwa palestyńskiego. Niedawno Norwegia, Hiszpania i Irlandia formalnie uznały państwo palestyńskie, odbiegając od tradycyjnego stanowiska krajów zachodnich, zgodnie z którym państwo palestyńskie powinno powstać w wyniku wynegocjowanego porozumienia pokojowego z Izraelem.
