Eskalacja zaginięć w Birmie budzi powszechny strach i niepokój

W Birmie niepokojący trend zaginięć przybrał ponury obrót, przyczyniając się do powstania wśród ludności atmosfery strachu i niepewności. Co najmniej 16 młodych mężczyzn zaginęło w zeszłym miesiącu w wyniku serii incydentów, które miały miejsce w czterech miastach w całym kraju i zorganizowanych przez grupy zbrojne działające pod osłoną ciemności. Następstwa tych zaginięć ujawniły szereg konsekwencji, w tym zapłatę okupu, przymusowy pobór do wojska, a w niektórych przypadkach po prostu znikanie poszczególnych osób bez śladu.

Tło tych niepokojących wydarzeń jest zakorzenione w burzliwym krajobrazie politycznym Birmy. Zaginięcia rozpoczęły się po przejęciu władzy przez wojsko w lutym 2021 r., a niedawne przyspieszenie zbiegło się z faktem, że wojsko stoi przed jednym z najpoważniejszych wyzwań od czasu zamachu stanu. W październiku trzy etniczne armie rebeliantów rozpoczęły największą ofensywę przeciwko rządowi od prawie trzech lat, uruchamiając łańcuch wydarzeń, które zaostrzyły i tak już niestabilną sytuację.

„The New York Times” potwierdził porwanie w listopadzie 16 mężczyzn na podstawie wywiadów z uwolnionymi osobami i krewnymi ofiar. Jednakże wszechobecna kontrola sprawowana przez juntę wojskową utrudnia uzyskanie dokładnych informacji, co utrudnia wysiłki zmierzające do ustalenia dokładnej liczby zaginięć i ich lokalizacji.

Doniesienia o tych zaginięciach odbiły się szerokim echem w społecznościach, wzbudzając strach i skłaniając do podjęcia środków ostrożności. Członkowie rodziny zalecają mężczyznom i chłopcom pozostanie w domach, a rodzice wycofują synów ze szkoły w trosce o ich bezpieczeństwo. Wyczuwalny niepokój uchwycił U Khin Zaw Win, dyrektor Instytutu Tampadipa, który opowiedział, w jaki sposób jego rodzina ograniczyła ruchy jego 14-letniego wnuka, odzwierciedlając wszechobecną obawę, że każdy może stać się arbitralnie celem.

Zgłoszenia na policję osób, które straciły członków rodziny, często wiązały się z żądaniami pieniędzy, co zniechęcało inne osoby do szukania oficjalnej pomocy. Rzecznik wojskowy gen. dyw. Zaw Min Tun odrzucił oskarżenia o udział wojskowy, twierdząc, że nie ma podstaw do takich działań. Jednakże podejrzenia utrzymują się, biorąc pod uwagę historyczną zależność wojska od pracy przymusowej, w tym praktyk takich jak przymusowe przenoszenie, udokumentowanych przez organizacje praw człowieka.

Obecna fala zaginięć rozwija się w kontekście wyzwań rekrutacyjnych stojących przed wojskiem. Co najmniej 4500 żołnierzy uciekło, co oznacza znaczny wzrost od początku roku. Reakcja armii polegała na powoływaniu emerytów, namawianiu do wstąpienia do wojska męskich krewnych żołnierzy, a nawet na przydzielaniu żon do zapewnienia bezpieczeństwa baz, co stanowi naruszenie prawa wojskowego.

Pięciu mężczyzn podzieliło się swoimi wstrząsającymi doświadczeniami związanymi z porwaniem i przymusowym wcieleniem do wojska od czasu zamachu stanu. Jedna z takich relacji, Myo Min Zaw, szczegółowo opisuje jego porwanie 31 grudnia 2022 r. i późniejsze próby stawiania oporu werbowaniu. Jego ucieczka w zeszłym miesiącu z przyjacielem, zabierając ze sobą broń, rzuca światło na desperację i determinację osób złapanych w krzyżowy ogień.

Wzrost liczby raportów o zaginionych mężczyznach wydaje się być powiązany z Operacją 1027, ofensywą rozpoczętą 27 października przez trzy armie etniczne – Armię Sojuszu Narodowo-Demokratycznego Birmy, Armię Wyzwolenia Narodowego Ta’ang i Armię Arakan. Ten sojusz rebeliantów, do którego dołączyły inne uzbrojone grupy etniczne i Ludowe Siły Obronne, przejął placówki wojskowe i strategiczne szlaki handlowe, co stanowi ogromne wyzwanie dla władzy wojskowej.

Share this article
Shareable URL
Prev Post

Zmiana na światowych szlakach ropy: konflikt na Ukrainie sprawia, że Morze Czerwone staje się kluczowym korytarzem handlowym

Next Post

Bezprecedensowe zawieszenie indyjskich członków opozycji budzi kontrowersje

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Read next