Prezydent Francji Emmanuel Macron udał się do Nowej Kaledonii, francuskiego terytorium zamorskiego położonego 1500 kilometrów na wschód od Australii, aby zająć się poważnymi niepokojami, które doprowadziły do śmierci kilku osób. Zamieszki zostały wywołane przez proponowaną reformę wyborczą.
Podczas swojej wizyty prezydent Macron zaangażował się w dyskusje z różnymi frakcjami politycznymi w celu mediacji kryzysu w tym ważnym geopolitycznie regionie. „Popieram ludzi w ich dążeniu do pokoju, spokoju i bezpieczeństwa” – oświadczył Macron po przybyciu w czwartek rano czasu lokalnego.
Macron zapewnił, że decyzje i ogłoszenia będą podejmowane podczas jego wizyty, która obejmuje spotkania z lokalnymi politykami i liderami biznesu. Rozmowy skupią się również na rozwiązaniu problemu niedoborów dostaw spowodowanych zamieszkami i odbudowie gospodarczej terytorium. Lokalna Izba Handlowa oszacowała już szkody gospodarcze spowodowane zamieszkami na co najmniej 150 milionów euro.
Macronowi towarzyszyło kilku członków rządu, w tym minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin i minister obrony Sébastien Lecornu. „Musimy przyciągnąć wszystkie strony do stołu”, podkreślił Macron w stolicy, Nouméa, polegając na poczuciu odpowiedzialności wszystkich zaangażowanych stron.
Nowa Kaledonia ma istotne znaczenie militarne i geopolityczne dla Francji, wraz z jej znacznymi złożami niklu. Zamieszki, które rozpoczęły się ponad tydzień temu, wynikają z reformy konstytucyjnej zaproponowanej przez rząd w Paryżu. Reforma ta ma na celu przyznanie praw wyborczych, a tym samym większego wpływu politycznego tysiącom obywateli pochodzących z Francji, czemu sprzeciwiają się zwolennicy niepodległości tego terytorium.
Zamieszki doprowadziły do zniszczenia i splądrowania wielu firm, a lotnisko w Nouméa pozostaje zamknięte dla wszystkich lotów komercyjnych. Francja tymczasowo wprowadziła stan wyjątkowy w Nowej Kaledonii i wysłała na wyspy dodatkowe siły policyjne i wojskowe.
Siły te pozostaną tak długo, jak będzie to konieczne, oświadczył Macron. Chociaż sytuacja nieco się uspokoiła, lokalny polityk cytowany przez nadawcę 1ère Nouvelle-Calédonie ostrzegł, że sytuacja może się ponownie pogorszyć w każdej chwili. „Chaos jest nie do opisania”, zauważył.
