Pomimo porażki prawnej w nowojorskim sądzie, były prezydent Donald Trump doświadczył finansowej gratki dla swojej kampanii. W dniu 30 maja Trump został uznany winnym wszystkich 34 zarzutów w sprawie o hush money, co stanowi historyczny moment jako pierwszy były prezydent USA skazany w procesie karnym. Podczas gdy Trump potępił werdykt jako niesprawiedliwy przed kamerami, jego kampania szybko obróciła wynik na swoją korzyść, zbierając znaczne fundusze.
Kilka minut po decyzji ławy przysięgłych rozpoczęto zbiórkę funduszy, w tym jeden nagłówek mówiący: „Jestem więźniem politycznym!”. Natłok darowizn był tak przytłaczający, że strona internetowa kampanii podobno zawiesiła się na około godzinę.
Przez cały czas trwania procesu kampania Trumpa konsekwentnie zabiegała o datki finansowe, a strategia ta opłaciła się szczególnie dobrze w końcowej fazie procesu. Tylko w maju kampania Trumpa i Republikański Komitet Narodowy zgłosiły otrzymanie 141 milionów dolarów w postaci drobnych darowizn. Zespół kampanii zauważył, że otrzymano ponad dwa miliony indywidualnych darowizn, a średnia darowizna wynosiła 70,27 USD. Warto zauważyć, że prawie 38 procent tych darowizn zostało przekazanych w ciągu 24 godzin od ogłoszenia werdyktu.
Trump wyraził swój entuzjazm z powodu sukcesu zbiórki funduszy na swojej platformie Truth Social, nazywając wyrok „niesprawiedliwą decyzją, która oburzyła i zmotywowała Amerykanów ze wszystkich środowisk”.
Wyrok w sprawie winy zapada zaledwie pięć miesięcy przed wyborami prezydenckimi w USA, dodając dramatyczny zwrot na szlaku kampanii. 77-letni Trump został uznany za winnego wszystkich zarzutów w sprawie hush money, a wyrok zaplanowano na 11 lipca. Skrytykował proces jako „bardzo niesprawiedliwy” i próbował podważyć zaufanie do systemu sądownictwa, stwierdzając: „Jeśli mogą mi to zrobić, mogą to zrobić każdemu” i deklarując zamiar złożenia apelacji.
W międzyczasie kampania prezydenta Joe Bidena nie opublikowała jeszcze danych dotyczących pozyskiwania funduszy za maj. Przewiduje się, że Biden może również zobaczyć zastrzyk finansowy z kontrowersji wokół Trumpa, choć prawdopodobnie nie w takim samym stopniu. Biden często określał Trumpa mianem „skazanego przestępcy” i podkreślał ryzyko związane z potencjalną drugą kadencją Trumpa.
W kwietniu kampania Bidena odnotowała znaczny spadek darowizn, spadając z 90 milionów dolarów w poprzednim miesiącu do 51 milionów dolarów, ustępując kampanii Trumpa, która twierdziła, że zebrała ponad 76 milionów dolarów w kwietniu. Wraz ze zbliżającymi się wyborami 5 listopada, obie kampanie wkraczają w decydującą fazę, polegając w dużej mierze na dobrze finansowanych kasach kampanii.