Japonia wprowadziła ograniczenia handlowe wobec firm z Chin, Indii, Kazachstanu i Uzbekistanu za ich rzekome zaangażowanie we wspieranie Rosji w konflikcie na Ukrainie. Jest to pierwszy przypadek, w którym Tokio zaatakowało chińskie firmy w związku z takimi zarzutami.
Ogłoszone w piątek przez japońskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych sankcje zakazują japońskim firmom eksportu towarów do wskazanych firm. Wśród podmiotów objętych sankcjami są Asia Pacific Links Ltd. z siedzibą w Hongkongu i Yilufa Electronics Limited z siedzibą w Shenzhen.
Środki te są następstwem niedawnych sankcji nałożonych przez Japonię i Koreę Południową na firmy i osoby oskarżone o dostarczanie północnokoreańskiej broni do Rosji w celu wykorzystania jej na Ukrainie. Pod rządami premiera Fumio Kishidy Japonia zajęła szczególnie zdecydowane stanowisko wobec Rosji, bardziej niż jakikolwiek inny rząd azjatycki, z których wiele powstrzymało się od sprzymierzenia się z którąkolwiek ze stron konfliktu.
Na zeszłorocznym szczycie G7 w Hiroszimie Kishida zadeklarował „niezachwianą solidarność” z Ukrainą i potępił użycie siły w celu zmiany status quo. Najnowsze sankcje są częścią szerszych międzynarodowych wysiłków zmierzających do ekonomicznej i technologicznej izolacji Rosji. W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje wymierzone w ponad 300 osób i firm oskarżonych o wspieranie działań wojennych Rosji, w tym podmioty z Chin, RPA, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Turcji.
Sekretarz Skarbu USA Janet Yellen podkreśliła, że środki te mają na celu ograniczenie dostępu Rosji do zagranicznych technologii, sprzętu, oprogramowania i usług IT, osłabiając tym samym jej zdolność do podtrzymywania operacji wojskowych.
Działania te odzwierciedlają stanowisko Japonii i jej sojuszników w sprawie konfliktu na Ukrainie, podkreślając rosnącą złożoność globalnej reakcji na tę sytuację.