Prezydent USA Joe Biden rozpoczął serię wydarzeń związanych ze zbieraniem funduszy, aby uspokoić darczyńców Demokratów po słabym występie w pierwszej debacie prezydenckiej przeciwko przypuszczalnemu republikańskiemu kandydatowi Donaldowi Trumpowi. W Partii Demokratycznej pojawiły się obawy dotyczące szans Bidena na reelekcję, a niektórzy dyskutują o możliwości zastąpienia go jako kandydata.
Tarcia rozpoczęły się od wiadomości e-mail dotyczącej zbierania funduszy wysłanej w sobotę wieczorem przez Roba Flaherty’ego, zastępcę kierownika kampanii Bidena, skierowanej do krytyków występu Bidena w debacie. Flaherty odniósł się do „samozwańczych podcasterów”, co było ostrym ciosem w gospodarzy „Pod Save America”, Jona Favreau, Tommy’ego Vietora, Dana Pfeiffera i Jona Lovetta – wszystkich byłych doradców Obamy. Gospodarze ci wyrazili głębokie zaniepokojenie występem Bidena w debacie w swoim podcaście.
Flaherty odrzucił tych krytyków, nazywając ich „mokrymi”, którzy mają historię paniki, odnosząc się do ich obaw podczas przegranych wyborów w 2016 roku z Donaldem Trumpem. To agresywne stanowisko kampanii Bidena wzbudziło kontrowersje wśród Demokratów, z których wielu uważa, że taka wewnętrzna krytyka jest nieprzydatna.
Favreau w rozmowie telefonicznej z POLITICO bronił potrzeby otwartej dyskusji w partii. „Jesteśmy Partią Demokratyczną i to my staramy się walczyć o demokrację, w której można się nie zgadzać w przemyślany sposób, bez bycia niezgodnym, ufać ludziom, że są dorośli i prowadzić rozmowę” – powiedział. Vietor powtórzył ten sentyment w tekście, podkreślając szersze obawy elektoratu dotyczące wyników Bidena i potrzebę konstruktywnego odniesienia się do nich.
James Carville, weteran demokratycznych strategów, również wyraził swoje obawy, twierdząc, że występ Bidena w debacie wzbudził wątpliwości co do jego przydatności jako kandydata partii. Pomimo krytyki ze strony starszych Demokratów, którzy wzywali go do złagodzenia swoich uwag, Carville pozostał nieugięty, argumentując, że obawy, które wyraził, były uzasadnione i szeroko rozpowszechnione.
Podczas sobotniej zbiórki pieniędzy w rezydencji gubernatora New Jersey Phila Murphy’ego, Biden odniósł się do tych obaw, przyznając się do słabego występu w debacie, ale potwierdzając swoje zaangażowanie w kampanię. „Nie miałem wspaniałej nocy, ale będę walczył mocniej” – powiedział uczestnikom. Podkreślił zagrożenie, jakie jego zdaniem Trump stanowi dla demokracji i gospodarki USA, jeśli zostanie ponownie wybrany.
Biden i Pierwsza Dama Jill Biden aktywnie uczestniczą w głośnych imprezach fundraisingowych, aby zapewnić wsparcie finansowe dla kampanii. Jedno z takich wydarzeń odbyło się w East Hampton w Nowym Jorku, w domu Avrama Glazera, właściciela Tampa Bay Buccaneers, a następnie w rezydencji inwestora Barry’ego Rosensteina. Żona Rosensteina, Lizanne, pochwaliła wyniki Bidena na stanowisku w porównaniu do Trumpa.
Kampania Bidena poinformowała o zebraniu ponad 27 milionów dolarów w czwartek i piątek, w tym 3 milionów dolarów z nowojorskiej zbiórki pieniędzy skoncentrowanej na społeczności LGBTQ. Działania te odzwierciedlają strategię Bidena mającą na celu utrzymanie zaufania darczyńców pomimo ostatnich wyników debaty.
Wśród darczyńców Demokratów narasta niepokój co do zdolności Bidena do prowadzenia udanej kampanii reelekcyjnej. Obawy te doprowadziły do dyskusji na temat potencjalnych zastępców, z takimi nazwiskami jak gubernator Michigan Gretchen Whitmer, gubernator Kalifornii Gavin Newsom i wiceprezydent Kamala Harris. Nie podjęto jednak żadnych formalnych kroków w celu zastąpienia Bidena jako przypuszczalnego kandydata ze względu na związane z tym poważne wyzwania logistyczne i reputacyjne.
Podczas piątkowego wydarzenia kampanijnego Biden szczerze odniósł się do swoich wyników i możliwości fizycznych. „Mogę nie chodzić tak łatwo lub nie mówić tak płynnie jak kiedyś. Mogę nie debatować tak dobrze, jak kiedyś” – powiedział. „Ale wiem, jak mówić prawdę”.
Przez cały czas zbierania funduszy Biden konsekwentnie zwracał uwagę na Trumpa, krytykując jego prezydenckie osiągnięcia i wyniki debat. Kampania Bidena pozycjonuje go jako bastion przeciwko temu, co opisują jako potencjalne zagrożenia związane z drugą kadencją Trumpa.
Kampania Bidena stoi w obliczu trudnego okresu, ponieważ porusza się po skutkach debaty i pracuje nad rozwiązaniem wewnętrznych obaw przy jednoczesnym utrzymaniu jednolitego frontu. Pomimo prób konsolidacji poparcia wokół Bidena, w niektórych wpływowych kręgach w Waszyngtonie utrzymują się wątpliwości co do jego zdolności do prowadzenia skutecznej kampanii.
W miarę zbliżania się wyborów, zdolność kampanii Bidena do pogodzenia tych wewnętrznych konfliktów i uspokojenia bazy Demokratów będzie miała kluczowe znaczenie dla określenia jej szans na sukces w wyborach powszechnych.