Kraje wezwały do deeskalacji, podczas gdy Liban przygotowuje się na izraelską odpowiedź na niedawny atak na okupowanych Wzgórzach Golan, w którym zginęło 12 dzieci i który został przypisany Hezbollahowi. Incydent ten zwiększył obawy przed szerszym konfliktem w regionie, który i tak jest już napięty z powodu trwającej od ponad dziewięciu miesięcy izraelskiej wojny w Strefie Gazy.
Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani ogłosił w poniedziałek, że zaangażował się w rozmowy ze swoimi izraelskimi i libańskimi odpowiednikami, Israelem Katzem i Bou Habibem, na temat zapobieżenia nowej wojnie na Bliskim Wschodzie. „Przerwanie spirali przemocy jest możliwe”, stwierdził Tajani na platformie mediów społecznościowych X, podkreślając zaangażowanie Włoch na rzecz pokoju i stabilności, w tym ich udział w kontyngencie ONZ UNIFIL.
Wielka Brytania również wyraziła poparcie dla deeskalacji, z zadowoleniem przyjmując wezwanie libańskiego rządu do zaprzestania wszelkiej przemocy. Brytyjski minister spraw zagranicznych David Lammy podzielił się na X, że rozmawiał z premierem Libanu Najibem Mikatim, aby przekazać swoje obawy dotyczące eskalacji napięć i poprzeć apel Libanu o spokój. „Obaj zgodziliśmy się, że zaostrzenie konfliktu w regionie nie leży w niczyim interesie” – napisał Lammy.
Niemiecki rząd podobnie wezwał wszystkie strony zaangażowane w konflikt na Bliskim Wschodzie, w szczególności Iran, do unikania eskalacji. Rzecznik niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wskazał, że Berlin uważa, iż śmiertelny atak na boisko piłkarskie na Wzgórzach Golan został przeprowadzony przez Hezbollah, grupę wspieraną przez Iran. Rzecznik podkreślił również niedawne destabilizujące działania jemeńskiej milicji Houthi, również wspieranej przez Iran.
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock zaangażowała się w dyskusje z kilkoma kluczowymi postaciami, w tym ze swoim libańskim odpowiednikiem, aby złagodzić sytuację i zapobiec dalszej eskalacji. Ponadto niemiecki rząd doradził swoim obywatelom w Libanie, których liczbę szacuje się na około 1300, aby opuścili kraj, dopóki jest to jeszcze możliwe. „Jesteśmy bardzo zaniepokojeni sytuacją Niemców na miejscu i przygotowujemy to, co należy przygotować” – dodał rzecznik.
Podczas gdy międzynarodowe wysiłki dyplomatyczne są kontynuowane, region pozostaje w stanie wysokiej gotowości, a wielu ma nadzieję, że dialog i powściągliwość zapobiegną dalszej eskalacji przemocy.
