Izraelska żandarmeria wojskowa zatrzymała w poniedziałek co najmniej dziewięciu rezerwistów w bazie wojskowej przetrzymującej tysiące Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Zatrzymania są częścią dochodzenia w sprawie zarzutów „podejrzenia znacznego znęcania się nad zatrzymanym”, jak podało wojsko. Szczegóły nadużycia nie zostały ujawnione, ale kilka izraelskich mediów poinformowało, że zatrzymany Palestyńczyk został hospitalizowany z poważnymi obrażeniami odbytu, a niektóre media sugerują, że rezerwiści zostali oskarżeni o wykorzystywanie seksualne.
Zatrzymania doprowadziły do kryzysu w bazie Sde Teiman, gdzie filmy opublikowane w mediach społecznościowych pokazują rezerwistów protestujących przeciwko nalotowi. Sytuacja przerodziła się w impas, gdy tłum machających flagami cywilnych demonstrantów wtargnął do bazy, by wesprzeć zatrzymanych rezerwistów. Policja i żołnierze ostatecznie wyparli protestujących z bazy.
Wśród protestujących był skrajnie prawicowy prawodawca Zvi Sukkot z Religijnej Partii Syjonistycznej, którego widać na filmie wchodzącego do bazy pomimo oporu ze strony umundurowanego funkcjonariusza. Minister finansów Bezalel Smotrich, również z Religijnej Partii Syjonistycznej, wyraził zdecydowany sprzeciw wobec zatrzymań, wzywając naczelnego prokuratora wojskowego do uwolnienia rezerwistów.
Premier Benjamin Netanjahu wezwał do spokoju i potępił włamanie do Sde Teiman. Minister obrony Yoav Gallant podkreślił znaczenie utrzymania prawa i porządku, stwierdzając, że „prawo ma zastosowanie do wszystkich” i że nikt nie może wtargnąć na teren baz IDF ani naruszać prawa państwowego.
Sde Teiman jest głównym miejscem przesłuchań i przetrzymywania zatrzymanych ze Strefy Gazy od początku konfliktu. Baza spotkała się z licznymi oskarżeniami o złe traktowanie i znęcanie się nad palestyńskimi więźniami, w tym tymi, którzy później okazali się nie mieć powiązań z Hamasem lub innymi grupami zbrojnymi. Byli więźniowie donosili o pobiciach i innych nadużyciach fizycznych w bazie.
Publiczny Komitet Przeciwko Torturom, izraelska grupa zajmująca się prawami człowieka, potępiła działania żołnierzy i skrytykowała skrajnie prawicowych przywódców za wspieranie zatrzymanych rezerwistów. W swoim oświadczeniu grupa stwierdziła, że takie wsparcie wskazuje na głębsze problemy, które umożliwiają znęcanie się nad zatrzymanymi.
